Przy okazji programu prowadzinego 25-10-2016 w TVP-Info ujawnił się pewien Mechanizm HOKUS-POKUS...Pełen POKUS, czyli znikania (wyprowadzania) ogromnych kwot pochodzących z naszego państwowego majątku!!!
Może to zadanie nierealizowalne dla CBA, a może ulubione przez młodych Science-Fiction, lub kolejny z aferalnych odcinków doświadczanego od lat przez starych Obywateli P/PS - czyli "Po/lish Przekręt-Story"? Może to jedna ze spiskowych, wyśmiewanych powszechnie a jednak jakże często prawdziwych (jak się okazuje w praktyce) teorii?
Mechanizm polega na przekazywaniu przez urzędników mających stać na straży majątku Państwa w jakichś niby "szczytnych celach", do dyspozycji swoich kolegów (politycznych lub prywatnych znajomych) działających w przeróżnych stowarzyszeniach (Fundacjach) - niewyobrażalnie wielkich dla przeciętnego Obywatela (MILIONOWYCH?) kwot (pochodzących z publicznych naszych pieniędzy, naszych podatków itp)
Spyta ktoś - no i co, Państwo ma funkcjonować to i Fundacje też... przecież działają lege artis i non profit i eleganckie są i zasłużone w członków i wyposażone w (utytułowany) Zarząd. Piękne to jest i Boguchwała, że takie są - no bo jak ma Państwo funkcjonować bez ludzi zasłużonych...
Gdyby jednak nie wieczorny program z 25-10-2016 w TVP-Info i rozmowy jakie w nim miały miejsce - nie wpadłoby nam na myśl, że oprócz znanych nam z działalności Fundacji ratujących dzieci, wspomagających chorych i ułomnych, dbających o Honor i godność Polski, zbierających na przykład z mozołem środki na swoją działalność ustami malujących kartki pozbawionych kończyn dzieciaków, wspomagających rodziców proszących o zrzutkę na operację dla kolegi, którego NFZ nie chce zauważyć itp są także inne, lepsze Fundacje, też znane, ale - w pewnych kręgach bardziej...
Te "lepsze" Fundacje nie mają kłopotu z otrzymaniem dotacji... mają za to - dziwnym trafem - znajomych i kolegów wśród dysponentów dotacji i jeszcze dziwniejszym i szczęśliwszym trafem - z tej samej formacji politycznej... Powiecie - a cóż w tym złego... spytam się więc - ile w tym (dla nas, Obywateli) dobrego i sprawiedliwego?
Obejrzyjcie ten film ( od ok 19 minuty )...
Jak komentować fakt obecności w naszej przestrzeni publicznej zaprzyjaźnionych z decydującymi o przydziale urzędnikami ludzi, fakt wytwarzania się przy tej okazji krępujących tzw. Przyzwoitość relacji? Relacji zabronionych prawem, a jednak kultywowanych przez ludzi uchodzących powszechnie za wzór Przyzwoitości, ludzi którzy nie tylko nie chcą ale nawet (jak widać z filmu-dokumentu) nie mają de facto zamiaru się tłumaczyć/rozliczać publicznie i transparentnie z wydatkowania otrzymywanych ogromnych kwot i wręcz pouczają nas, że nie powinno nas to interesować!!!
O co tu chodzi? Nie pytać!? Dlaczego nie pytać? Przypływ jest, i oczywiście on jest zasłużony i "honorowy", ale - odpływ gdzie??? Nie ma, czy jeszcze nie wiemy...?
Każdy hydraulik lub małoletni plażowicz spyta i ma prawo wiedzieć - czemu nam morza kawał urwało, albo czemu piachu tyle? A to po prostu działa Mechanizm! Mechanizm nieświadomości naszej... ot co...
No, gdy nie wiadomo o co i dlaczego to pewnie chodzi o... pieniądze - równie jak morze i jak dotacje - ogromne...
_______________________
Dotąd to były fakty... Smutne - jak zbliżające się Święto Zmarłych, wręcz żałosne - jak postawa niezwykła u wzorca, ale - były to fakty... Dalsza treść to oczywiście opowiadanko science-fiction, objaśniające, że wg początkującego jeszcze za p.Gomułki bajkopisarza tzw. Mechanizm wprowadzania "honorowych" zachowań w dziale odpływów działa prawdopodobnie prosto, np. tak: _____________
Pierwsza dostojna Fundacja nie wypłaca co prawda wynagrodzenia za "bycie w niej" swoim "honorowym" członkom. ale... organizuje szkolenia, tysiące szkoleń... i... zaprasza do ich prowadzenia i wypłaca honoraria wykładowcom innych Fundacji (równie "honorowo" tam członkującym), bo co - nie wypłacić za pracę? Musi być "lege artis" czyli - jak mówią w nieście Uć - "papą kryte".
... Ta druga (trzecia, dziesiąta) równie warta budżetowych dotacji Fundacja zaprasza do prowadzenia swoich szkoleń i w ramach "honorowego" (zgodnego z prawem?) rewanżu "honorowych" z pierwszej (drugiej, dziesiątej) Fundacji... i tak to leci, bo wtedy łatwiej związać koniec z końcem I działać... więc leci...W kółko graniaste, Ojca Wergiliusza i w kulki - leci...
Science fiction...? Perpetuum mobile...?
Nawet jeśli ktoś "honorowy" taki Mechanizm wymyślił i w Polsce wdrożył - chwała mu za to; oczywista oczywistość - nie ma się z czego tłumaczyć- przecież nagroda i 'szkoleniowe" mu się należą, pieniądze powinny krążyć - po to są... a jak krążą - przeciez nie po to by wpadło nieznajomym, z innej formacji, tym bez kasy, bez immunitetu, nie posiadającym właściwych "znajomych"... Czy to warto wszystko przygłupom dziennikarzom tłumaczyć?.. Ma się kręcić, bo jak nie - zamkną...
Wiem... jeśli nie skończę w porę - prawdopodobnie usłyszę: "Nie jest pan dla mnie partnerem do rozmowy"... albo: "Zamknę ten program"...
Pozdrowienia więc, Fundacjo, która ma fundusz i zechce przyznać mi drobny 1 (one) milion nagrody za odkrycie Mechanizmu - po dwóch tygodniach to jak Nobla przyjmę, nawet w PLN.
Ach... nawet nie wiecie jak to przyjemnie będzie dać sobie pomarzyć i dać pół-żartem w formie (proporcjonalnej do przypływów) zapomogi, przydzielić "małego granta", rzucić odrobinę zbędnej kasy jakiemuś nieznanemu autorowi, emerytowi, niezrzeszonemu, komuś bez znajomych - nie mającemu normalnie szansy na "honorowe" członkostwo...
Pa!